...Mama z Babcią uwierzyły, pysznych pączków (i faworków) nasmażyły!
A Stefan pomagał, bo każda okazja jest dobra żeby trochę poćwiczyć.
Pączki w wersji Stefana, wyjątkowo, były wałkowane, wycinane i miętolone na wszystkie sposoby. Efekty tego miętolenia były gwiazdkowo-ślimakowo-księżycowo-serduszkowe. Serduszko było dla ukochanego brat(k)a a resztą zajął się sam "cukiernik" :-).
SMACZNEGO!